Pogoda daje nam się we znaki, już ciężko jest wytrzymać te upały ale idzie do nas chłodniejszy front więc już w najbliższych dniach odpocznie się od tego żaru z nieba :P i dobrze... :)
Dziś chciałam się podzielić z Wami ciekawą radą jak zrobić swój własny, domowy balsam brązujący :)
Ciężko znaleźć w sklepie swój idealny, niepowtarzalny balsam. Zawsze - tak jest w moim przypadku - coś jest nie tak. A to powstają zacieki, pozostawia plamy, źle się rozprowadza itp.
Jednak można zrobić taki kosmetyk swoimi rękoma dobierając proporcje takie jakie potrzebujemy tzn. czy koloryt ma być mocniejszy czy mniej np. przez dodanie kakao.
Ładna opalenizna w lato musi być, jednak z różnych względów czasem nie jesteśmy w stanie przebywać na słońcu całe dnie.
Domowy sposób na piękny brązowy kolor skóry:
Potrzebny będzie dowolny, ulubiony kosmetyk, który wystąpi w roli bazy –
może to być lotion, balsam, masło do ciała lub krem do twarzy. Drugi
składnik to pigment – w tej roli może wystąpić kakao lub puder
brązujący. Połysk i dodatkowe atrakcje zapewni odrobina pigmentu do
makijażu lub sypki, błyszczący cień w odcieniu złota lub brązu.
Wystarczy wymieszać składniki (ich proporcje można dobierać dowolnie, w
zależności od tego, jaką „moc” ma mieć bronzer) i gotowe.
Wiadomo - ważne jest by nie przesadzić czy to z naturalnym opalaniem, solarium czy balsamem brązującym. Efekty nadmiernej opalenizny nie wyglądają zbyt pięknie a wręcz osmieszają czy przerażają.
Trzeba znać umiar - no chyba, że jest to naturalna opalenizna ???
Buziaki :*:)
dodzia wugląda przekomicznie i tandetnie
OdpowiedzUsuńooo tak, to chyba jej najgorsza fota :P
UsuńFajny pomysł, jednak ja polecam balsamy brązujące Fake Bake, na pewno będziesz zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńale opalenizna z Twojego przepisu nie jest trwała? Wytrzymuje do pierwszego mycia?
OdpowiedzUsuńno własnie ....efekt utrzyma się zbyt krótko...
UsuńJa sobie czasem robię "rajstopy w sprayu" z balsamu i ciemniejszego podkładu ;)
OdpowiedzUsuńA ja pomyślę, może wykombinuję coś w moim "laboratorium" ;) Bo opalać się nie chcę - wolę nie niszczyć skóry, a ciemniejszy odcień skóry byłby mile widziany :)
OdpowiedzUsuńa nie brudzi ubrań ? bo jakoś sobie tego nie wyobrażam ;)
OdpowiedzUsuńnie spotkałam się jeszcze z takim specyfikiem, który by nie brudził ubrań.... niestety
UsuńFajny pomysł na zrobienie sobie takiego specyfiku :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam :D
ja używam Lirene brązującego i nigdy nie miałam po nim zacieków :) dla mnie ideał
OdpowiedzUsuńJa uzywam samoopalacza Pat&Rub, a do nog rajstop w sprayu Sally Hansen.
OdpowiedzUsuńNie mam jakos cierpliwosci do robienia domowych specyfikow ;)
ciekawie ciekawie, bo normalne balsamy koloryzujące mnie zawsze uczulają
OdpowiedzUsuńJa wolę nie ryzykować,bo boję się,że mi nie wyjdzie :/
OdpowiedzUsuńCiekawy sposób na szybką opaleniznę..;)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł na stworzenie własnego kosmetyku ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł, ale raczej nie skorzystam :D Nie lubię się bawić w takie rzeczy a poza tym to ja mam już lekką opaleniznę i jestemz z niej zadowolona :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł, ale ja nie jestem fanką sztucznej opalenizny :)
OdpowiedzUsuńDoda wygląda strasznie na tym zdj taki paszczur :D
nie przypominaj mi o opaleniźnie :D nigdy więcej :) wybrałam się na plażę 5 dzień z rzędu, a chodziłam zawsze w godzinach 8-12, żeby uniknąć najbardziej niebezpiecznych słonecznych godzin, chociaż pogoda była średnia.. Do tej mam ślady po poparzeniach, ciężko przeżyć, wolę już być blada :D
OdpowiedzUsuń