Avon to najlepsze oferty online i nie tylko. Makijaż, zapachy, fashion wszystko to w zasięgu Twojej ręki. Możliwości są przeogromne i dostosowane do Twoich preferencji. Zniżki nawet do 40%, a jak to zrobić? Zostając konsultantką Avon. Nic prostszego, a zadowolenie gwarantowane. Niższe ceny, na wspaniałe produkty, które z pewnością zostaną z Tobą na dłużej. Wystarczy się zarejestrować i możesz działać od razu poszerzając grono ambitnych i zaangażowanych osób. Na start, otrzymujesz pakiet startowy bez ukrytych kosztów, aby móc poznać to co najlepsze i dzielić się swoją opinią z innymi. Twoje zaangażowanie będzie opłacalne w bonusach za zamówienia. Czy to nie brzmi zachęcająco ? Z pewnością! Nie musisz obawiać się konieczności składania zamówień co katalog, gdyż nie jest to obowiązkowe. Masz więcej czasu? To działaj, a Twoja motywacja "przerodzi się” w sukces. Rejestracja jest szybka
i intuicyjna, która zajmie tylko chwilę, a zaowocuje na przyszłość.
Jeszcze trochę ...
Męka, męka trwa .... :<
Pisanie pracy magisterskiej nie jest takie złe, jednak pod pewnymi warunkami:
1. Masz (w miarę :P) zapał,
2. Posiadasz dostęp do konkretnej literatury,
3. Wcześniej ją zaczynasz pisać,
4. Masz pomoc od najważniejszej osoby - promotor
Gorzej gdy ten pkt 4 zawala. Napisałaś/e pracę, oddałaś (już dawno) i o sprawdzeniu jej ani słuchu ani widu :< Totalna olewka ... ale co zrobić - niektórzy mają pecha - TAK JA !
Jeszcze gorzej jest wtedy kiedy masz konkretne plany. Chcesz wszystko załatwić wcześniej a nie z Twojej winy dotychczasowe zamierzenia szlak trafia :<
Wszystko okaże się już za tydzień.
Od lipca miało być morze - czy wszystko przepadnie ... przez 1 osobę ? :<
Jurata, praca już na mnie czeka ....
A tak przy okazji :) Ktoś wybiera się w te wakacje do Juraty, Jastarni czy Helu ?
Buziaki :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPewnie się wybiorę, bo mieszkam w Gdyni i w lato często jeżdżę w tamte rejony :) A co do pracy to cóż ja moją licencjacką pisałam z przyjemnością, ale wszystkie 4 punkty u mnie były zrealizowane, więc bez większych problemów no i na 5 :) Powodzenia z Twoją pracą, na pewno dasz radę i Twoje plany wypalą :):):)
OdpowiedzUsuńŁaŁ aż 5 to gratuluję :) :) :)
UsuńOby, oby się udało ... jeszcze trochę i się wszystko okaże
Już czekam tylko na obronę, która będzie w przyszłą sobotę!
OdpowiedzUsuńO to trzymam mocno kciuki ! :)
UsuńKochana miałam tak samo. Mój promotor kazał oddać pracę i ... pojechał na wakacje. Później nie odbierał telefonów, rzadko bywał w zakładzie. A gdy wyjechałam na kilka dni napisał maila, że jednak ma inną wizję na moją pracę magisterską i mam ją napisać jeszcze raz. W tydzień! To co się ze mną działo i jak to przeżyłam wiedzą tylko najbliżsi. Niestety stres i nerwy tak rozregulowały mój organizm, że mija 4 roku dochodzenia do siebie. Na szczęście udało mi się obronić, ale cóż z tego jak muszę pracować w zupełnie innej branży ;( Powodzenia!
OdpowiedzUsuńO oooo :< masakra. Już wiem co to za nerwy :( Ja teraz jestem na etapie, że najlepiej bym to rzuciła gdzieś, ale wiem, że człowiek tyle się uczył, tyle stresu miał i się męczył, ze szkoda tego wszystkiego :(
UsuńJa wybieram się całkiem niedaleko - w okolice Karwii :).
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za pracę.
a może w chwili wytchnienia konkurs ???? …..u mnie już ostatni dzień urodzinowego Konkursu, byłoby mi miło gdybyś zajrzała :)) mybeautyjoy.blogspot.co.uk/2014/05/urodzinki-konkurs-rozdanie.html Serdecznie zapraszam :))
OdpowiedzUsuńKurde szkoda..mam nadzieję,że uda Ci się ją b.dobrze napisać.Ja nie jadę w tamte strony :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;*
powodzenia;) fajnie że niebawem będziesz mieć do za sobą bo ja bronię inżyniera dopiero za pół roku
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Trzymam kciukacze :)
OdpowiedzUsuńJastarnię uwielbiam i miałam okazję tam być. hel też zwiedziłam i też podobało mi się.
OdpowiedzUsuńW Juracie nie byłam, trzymam kciuki :)
Praca magisterska- nigdy jej nie skończysz.. -to się mnie bardzo tyczy :(
OdpowiedzUsuńWspółczuję sytuacji. Ja pamiętam jak swoją pracę pisałam, czy to inżynierską czy to magisterką to było wszystko na ostatnią chwilę. Mojemu promotorowi co chwile coś nie pasowało i praktycznie nigdy nie miał czasu, i później tylko stres, czy zdążę zdać prace czy nie. Na inżynierce to prace zdałam godzinę przed obroną! To był dopiero stres. Nie dość, że sama obrona, to jeszcze musiałam ją oprawić, a facetowi w ksero coś tam się jeszcze zepsuło, była kolejka, no w ogóle tragedia. Nawet nie chcę sobie tego wspominać :P Cieszę się, że już jest po. Mam nadzieję, że w Twoim wypadku będzie lepiej :)
OdpowiedzUsuńwszystko będzie ok ;) trzymam kciuki ;)
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze :) Wiem, jak to jest, pamiętam też swoje pisanie pracy, obronę, itd. Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia! ;)
OdpowiedzUsuńNasze prace już złożone.. czekamy na obronę..
OdpowiedzUsuńwspółczuję, ale mnie też to czeka ;)
OdpowiedzUsuńmkujawska.blogspot.com
no z tymi promotorami to czesem jaja są ;/ moj powiedzial ze kolo marca chce dostac pierwszy rozdzial, a jak powiedzialam ze ja chce go napisac na wakacjach to stwierdzil, że za bardzo sie spinam ;ooooooo ale trzymam kciuki zeby sie wszystko u Ciebie ułozylo :)
OdpowiedzUsuńhej! ;3 serdecznie zapraszam na nową część opowiadania o Alicji: http://forever-hyhy.blogspot.com/2014/06/czesc-2.html ;) bardzo zależy mi na wyrażaniu opinii w komentarzach, pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńeh wiem co to znaczy ,niestety przeskoczyc sie tego nie da trzymaj sie :* powodzenia!!! buziaki
OdpowiedzUsuńhttp://zielonoma.blogspot.it/2014/06/bad-romance.html
powodzenia życzę :)
OdpowiedzUsuńAch, zazdroszczę Ci tej Juraty i wakacyjnej pracy... Ja miałam szczęście gdy pisałam swoją magisterkę. Miałam świetną promotorkę, samą pracę napisałam w 3 czy 4 dni, bo temat był fajny i mnie fascynował, miałam dostęp do literatury no i chciałam mieć to czym prędzej z głowy ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
ja na szczęście miałam super promotora. Okazał się bardzo pomocny.
OdpowiedzUsuńJa mam takie plany by pojechac do Jastarni :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że promotorzy zachowują się nie jak mentorzy studentów, ale w ogóle ich nie szanują i mają gdzieś.
OdpowiedzUsuńJa dopiero dzisiaj mogę trochę odetchnąć :((
OdpowiedzUsuńmoja pani promotor niestety już popsuła mi plany :/ nie ma to jak wyjazd na urlop w trakcie obron... heh
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki!!!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za tą magisterką, na pewno świetnie Ci poszło :) Ja w tym roku też wybieram się nad polskie może ale trochę inny kierunek - Świnoujście ;)
OdpowiedzUsuńDobrze jest mieć już obronę magistra za sobą :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia! :)
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie kciuki! Bardzo, bardzo mocno :*
OdpowiedzUsuńWszystko będzie dobrze:) Trzymam kciuki! Boże ja też chcę nad morze :D
OdpowiedzUsuńhttp://freshisyummy.blogspot.com/2014/06/celebration.html
Znam ten ból. Z moim promotorem prawie nie miałam kontaktu :D
OdpowiedzUsuńKochana głowa do góry! Moja obronę za przeproszeniem szlag trafił dziś... trzeba przekładać, czekać... A promotora męcz ile wlezie, dzwoń, albo jedź i niech Cię wyrzucają, ale z własnej woli nie wychodź :-D Niestety tylko tak się czasami daje cos załatwić... Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia! Nie tylko ja mam problemy z promotorem, jak widzę,
OdpowiedzUsuńja się niestety nie wybieram :(
OdpowiedzUsuńJuż byłam na wakacjach, ale i tak zazdroszczę :D
Oby wszystko się udało! To niestety jeszcze przede mną, jeszcze trochę:) Tobie życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Juracie, a blisko mam bo w Gdyni mieszkam.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za obronę i wakacyjne plany! :)
Trzymam kciuki kochana !
OdpowiedzUsuńJa w te wakacje nigdzie się nie wybieram, ze względu na dziecko, które jest jeszcze za małe na długie podróże. Ale za rok... :)
Pozdrawiam,
rzetelne-recenzje.blogspot.com
Wiesz jaka jest najlepsza praca? Ta już zrobiona! ;) Jeszcze trochę kochana i będziesz po :)
OdpowiedzUsuńCo do akcji zapuszczania - wie wiem na jak długo wyjeżdżasz, ale wystarczy, że napiszesz teraz o tym jaką planujesz pielęgnacje i na koniec we wrześniu czy udało Ci się ją zrealizować i czy widzisz jakiś przyrost :) akcja nie wymaga bardzo dużego zaangażowania, więc jeśli masz ochotę to zapraszam, nawet jeśli miałabyś mieć obsuwkę z finałem to damy radę :)
UsuńJeśli się tylko wyrobię (z postem) to wezmę udział w akcji :) Ostatnio doskwiera mi brak czasu :)
UsuńTrzeba myśleć pozytywnie. Do naprawdę działa. Ja zawsze staram się tak myśleć. W każdej sytuacji szukam zawsze plusów. W końcu wszystko musi się jakoś ułożyć.:) Wierzę że i u ciebie tak będzie.
OdpowiedzUsuńPS. Obserwuję twojego bloga.
Liczę na rewanż.
ultraneonn.blogspot.com
Trzymam mocno kciuki! Powodzenia! W Jastarni nie byłam, w tym roku nad morze ale w inne rejony :) Świnoujście, Międzyzdroje :D
OdpowiedzUsuńdasz rade KOchana już niedlugo :)
OdpowiedzUsuń