Po ostatniej odżywce do rzęs z INVEO wiele się spodziewałam. Niestety kilkutygodniowe stosowanie nie przyniosło oczekiwanych efektów. Nie zrażając się do takich produktów, tym razem przyszła pora na wypróbowanie znanej chyba każdemu odżywki z RevitaLash. Mam nadzieję, że w tym przypadku uwierzę w prawdziwe działanie takich preparatów, tym bardziej, że do tej pory nie spotkałam się z negatywną opinią o tej marce :)
Szczególnie zainteresowała mnie historia powstania tej oto odżywki do rzęs. Doktor Michel Brinkenhoff w ramach swoje wielkiej miłości, zaangażowania i opiekuńczej troski postanowił wyprodukować coś co polepszy samopoczucie swojej żony chorej na raka piersi. Wówczas wierzył i miał wielką nadzieję na stworzenie czegoś co przywróci dobry wygląd rzęs jego pięknej kobiety, by stały się mocne, długie i gęste.
Po intensywnych licznych badaniach, udało się ! Zauważono różnicę w dość wyraźny sposób, a co najważniejsze żona Gayle odzyskała witalność i chęć powrotu do zdrowia w jak najszybszym czasie :)
Cytat "Kiedy ktoś z naszych bliskich cierpi, często czujemy się bezsilni. Ja miałem to szczęście, że mogłem choć odrobinę pomóc Gayle w powrocie do zdrowia. Z wielką radością patrzyłem, jak cieszy się ze swoich pięknych rzęs" - dr Michel Brinkenhoff
Paczuszka, którą otrzymałam była przepięknie zapakowana. Widać staranność i zadbanie o każdy szczegół. Kolor niebieski dominuje :)
W środku znalazłam kilka ciekawych ulotek, instrukcję, poradnik eksperta marki RevitaLash, pięknie zapakowane 3 herbatki, długopis i to co najważniejsze odżywkę do rzęs.
Szczególnie zdziwiłam się i zarazem ucieszyłam się z indywidualnego podejścia firmy do klienta. Otrzymałam kartkę z pisemną dedykacją z bardzo miłymi słowami :) Gest rzadko spotykany w przypadku innych firm, a szkoda.
Używaliście słynnej odżywki RevitaLash ?
Jestem ciekawa czy moje dość oporne rzęsy ulegną i staną się długie i piękne po kilkutygodniowym stosowaniu :)
Do następnego ...
lu ciam :*







Jeszcze nic nie miałam tej firmy. Udanego testowania.
OdpowiedzUsuńNie miałam do czynienia z tą odżywką. U mnie sprawdza się olejek rycynowy:)
OdpowiedzUsuńVery good post, dear! <3
OdpowiedzUsuńxoxo, Nastya Deutsch
NEW POST ON MY BLOG
Odżywki nie stosowałam bo cena powala ;p
OdpowiedzUsuńSłyszę o nich same pozytywy. :-)
OdpowiedzUsuńTej nie miałam ale sądząc po składzie na bank pomoże. Używam L`biotica, Active Lash skład podobny i zdziałało cuda :)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję, ale u mnie się nie sprawdziła. Oczy mnie szczypały i skończyło się używanie :)
OdpowiedzUsuńwow, takie produkty aż przyjemnie używać, miło dostać taką paczuszkę zamiast koperty z samym produktem :)
OdpowiedzUsuńNie używam tego typu odżywek, bo boję się powrotu do naturalnych, ale znacznie rzadszych rzęs po skończeniu kuracji, a niestety szkoda mi pieniędzy, aby kurację stosować stale. Poza tym obawiam się trochę długofalowych ewentualnych skutków ubocznych, o których na razie się nie mówi, bo odżywki te są na rynku za krótko.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam,a le mogłaby się przydać xD
OdpowiedzUsuńZapraszam :
unnormall.blogspot.com
Ja używam Revive Lashes :)
OdpowiedzUsuńfajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za rzęsy! U mnie na razie sprawdziła się tylko odżywka Z Bodetko, ale na święta planuję kupić tą z tej firmy.
OdpowiedzUsuńGratuluję i znowu testujemy razem. Również otrzymałam taką paczkę :)
OdpowiedzUsuńojej, co za cudo <3
OdpowiedzUsuńNie używałam, czekam na rezultaty u Ciebie :D!
OdpowiedzUsuńCzekam na efekty :)
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczona tym w jaki sposób paczka została zapakowana. Karteczka z odręcznie napisaną dedykacją jest czymś wspaniałym! Pierwszy raz słyszę żeby firma w taki fajny sposób obchodziła się z klientem :) O odżywce bardzo dużo dobrego słyszałam, bo sama mam dosyć nieciekawe rzęsy i szukałam preparatu który mógłby mi pomóc :) Cena odżywki skutecznie mnie odstrasza :P Historia powstania preparatu jest bardzo piękna, ale oby nie była wymyślona lub ubarwiona na potrzeby wypromowania kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńMiłego testowania :)
Pozdrawiam :)