W dniu dzisiejszym przychodzę do Was z recenzją dotyczącą bardzo ciekawego produktu, a mianowicie nafty kosmetycznej. Powiem szczerze, że nigdy wcześniej jej nie stosowałam, a jedynie widziałam i dużo czytałam na jej temat. Mam nawet wrażenie, że w ostatnim czasie jest bardzo popularna w świecie blogosfery. Dlatego bardzo się ucieszyłam wygrywając ją w jednym ciekawym rozdaniu na blogu.
Moja nafta kosmetyczna od Kosmed jest z wyciągiem z pokrzywy, ale na runku jest dostępnych kilka rożnych wersji.
Od producenta:
Produkt wzbogacony jest w mikroelementy, witaminy B i K, a także w kwasy organiczne. Główne zadanie tego specyfiku to nadanie Naszym włosom blasku i witalności.
Bardzo ważną kwestią jest zapewnienie producenta o uregulowaniu aktywności gruczołów odpowiedzialnych za przetłuszczanie się Naszych włosów.
Główne zadania nafty kosmetycznej:
- nadanie elastyczności włosom,
- zapobiega ich elektryzowaniu,
- ułatwia rozczesywanie i układanie włosów.
Wersja nafta kosmetyczna z wyciągiem z pokrzywy przeznaczona jest do wszystkich rodzajów włosów.
Moja opinia:
+ mała zgrabna, plastikowa buteleczka zamykana na zakrętkę,
+ opakowanie jest przezroczyste,
+ pod zakrętką znajduję się mały otwór przez który wydostaje się nafta,
+ konsystencja jest tłusta i bardzo rzadka i pomimo niewielkiego otworu, trzeba uważać by za wiele nie wydostało się produktu,
+ zapach typowo naftowy, delikatnie wyczuwalny,
+ wydajność do kilku miesięcy w zależności do częstości stosowania,
+ różnorodny sposób stosowania,
+ efekty po zastosowaniu są widoczne. Widać lekki połysk i wyraźnie odżywione włosy. W dotyku są miękkie, bardzo delikatne, a co najważniejsze nie puszą się. Widać, że moje włosy są w lepszej kondycji niż przed zastosowaniem :)
+ cena około 7 zł /150 ml,
Podsumowanie
Nafta kosmetyczna jest dobrym produktem do pielęgnacji włosów.
Jednak, moim zdaniem niektóre produkty trzeba stosować z umiarem i w ograniczony sposób. I tak jest w tym przypadku. Zbyt częste używanie może wywołać odmienne efekty do zamierzonych. Dlatego kilka razy w miesiącu
w zupełności wystarczy :)
w zupełności wystarczy :)
Stosujecie naftę kosmetyczną ?
Pozdrawiam
lu ciam :*
akurat ta powodowała puch na moich włosach, lepsza była z New Anna Cosmetics
OdpowiedzUsuńKiedyś stosowałam naftę kosmetyczna. Zapach wyjątkowo bardzo mi przeszkadzał, ale odnowa była zauważalna juz po pierwszym razie:)
OdpowiedzUsuńWieki temu naftę kosmetyczną stosowałam -ale o tej, z wyciągiem z pokrzywy ,słyszę po raz pierwszy ;-)
OdpowiedzUsuńMam ją, ale na razie jeszcze nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńNie testowałam nigdy.
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam tez u kogoś,ze warto:) wiec chyba sama tez wypróbuje .
NIE miałam tej. Kiedyś bardzo dawno temu jakąś używałam, ale już nie pamiętam, jakiej marki ona była i jakie przyniosła efekty :)
OdpowiedzUsuńmoje włosy nie lubią nafty ;P
OdpowiedzUsuńWłaśnie zastanawiałem się nad kupnem takie produktu. I teraz chyba się skuszę :D
OdpowiedzUsuńja i nafta niet;p ciężko się ją zmywa
OdpowiedzUsuńNie przepadam niestety :(
OdpowiedzUsuńPozdrawia i życzę miłego dnia,
liikeeme.blogspot.com
ja też nie...
UsuńNigdy nie miałam nafty :) Ale mogłabym przetestować, zastanowię się nad tym :D
OdpowiedzUsuńMam dokładnie taka sama w domu, ale jeszcze jej nie używałam. Może chwilkę, ale na twarz robiłam takie coś do oczyszczania :)
OdpowiedzUsuńnafta od dawna jest w moich planach do wypróbowania, ale jeszcze nie było mi to dane ;)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
Tez mam naftę kosmetyczną tej firmy, ale trochę inną i jestem z niej zadowolona.
OdpowiedzUsuńSłysząc samo słowo "nafta" mam jakąś taką awersje, jednak zaciekawił mnie ten produkt i na pewno kiedyś go wypróbuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Wiktoria z bloga Book Written Rose. Zapraszam ❤
Też mam, ale wydaje mi się, że nie jest do mojego typu włosów.
OdpowiedzUsuńnie mam cierpliwości do takich produktów..
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam i jakoś mnie nie przekonuje mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuńNiestety sama nazwa zniechęca mnie do wypróbowania jej działania, a skład wydaje mi się bardzo obciążający i mało odżywczy :(
OdpowiedzUsuńNie używam takich wynalazków, kompletnie nie mam do tego cierpliwości.
OdpowiedzUsuńooo - a ja jeszcze nigdy czegoś takiego nie miałam :P
OdpowiedzUsuńUżywałam kiedyś nafty :)
OdpowiedzUsuńMuszę i ja w końcu wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie stosowalam nafty :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do obserwacji naszego bloga!
Rzeczywiście ostatnio w blogsferze często nafta kosmetyczna w roli głównej występuje. W planach mam również zakupić :) Tej nie używałam.
OdpowiedzUsuńThe balance of my life