Produkty firmy LPM od dłuższego czasu są mi znane. Wypróbowałam już jakąś ich część, a teraz kolej na następny kosmetyk z nowej serii z algami morskimi. Nie da się ukryć, że firma za każdym razem potrafi zaskoczyć. To co kojarzy mi się z tą marką to przede wszystkim nieziemskie zapachy, które potrafią w pozytywny sposób zawrócić w głowie niejednej osobie.
Oprócz alg morskich w składzie tego kremu znajdziemy białą glinkę i oligoelementy które regenerują i odżywiają komórki naskórka.
Kilka informacji od producenta:
Le Petit Marseillais zaprasza Cię na zmysłowy rytuał morskiej pielęgnacji. Odkryj dobroczynne działanie składników zamkniętych w Pielęgnującym Kremie do mycia LPM.
Algi z morza śródziemnego
Prawdziwy skarb z głębi Morza Śródziemnego, od zawsze wykorzystywany w zabiegach pielęgnacyjnych.
Biała glinka
Zawarta w naszym Kremie do mycia biała glinka pochodzi z Francji. Jest to podstawowy składnik wielu kosmetyków pielęgnujących.
Kremowa konsystencja kosmetyku sprawia, że skóra po prysznicu pozostaje miękka, nawilżona i otulona świeżością bryzy morskiej.
Strona LPM www.le-petit-marseillais.pl
+ opakowanie, buteleczka plastikowa zamykana na klik,
+ grafika ładna, typowa dla marki LPM. Seria morska nawiązuje do morskiej bryzy, wakacji, ciepłych, słonecznych dni 😊
+/- zapach jest krótkotrwały bardzo wyrazisty, jakby perfumowany ale bardzo przyjemny, z nutką luksusu,
+ wszystkie potrzebne informacje zamieszczone są z tyłu na opakowaniu,
+ konsystencja kremowa, aksamitna w dotyku,
+ wydajność średnia,wszystko tak naprawdę zależy od częstości używania,
+ średnio się pieni, ale dobrze oczyszcza skórę,
+ po kąpieli skóra jest lekko nawilżona i pachnąca,
+ krem do mycia od LPM mnie nie uczulił, nie podrażnił, nie wysuszył mojej skóry,
+/- cena około 13 zł za 250 ml. Kiedy marka LPM wkraczała na polski rynek ceny ich produktów były wysokie, nawet bardzo.Teraz zauważyć można trend spadkowy, gdzie firma skutecznie obniża ceny swoich produktów za co wielki plus,
+ dostępność w każdej większej drogerii np. Hebe, Rossmann itp.,
"Krem pod prysznic od LPM z serii morskiej dobrze pobudzi nasz organizm na początku dnia podczas porannego prysznica"
W skład nowej serii pielęgnującej LPM "Algi morskie & biała glinka" wchodzi:
➼ krem do mycia,➼ żel do mycia,
➼ mleczko do ciała,
➼ balsam do ciała.
Lubicie produkty Le Petit Marseillais ?
Poznaliście już tą serię ?
Pozdrawiam
lu ciam :*


Nigdy nie miałam okazji wypróbować kosmetyków LPM ale na pewno to nadrobię :)
OdpowiedzUsuńJuż dzisiaj czytałam gdzieś na blogu o tej seri:) Nie miałam jescze okazji go przetesotwać ale wydaję się być bardzo fajny:) ogólnie lubię produkty tej firmy:)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję, lubię zapachy od LPM :)
OdpowiedzUsuńi ja również:)
Usuńfajna seria, lubię zapach
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu wypróbować ten produkt, bo tak wiele osób je wychwala!
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować coś z tej linii :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam:)
OdpowiedzUsuńNie mialam tych kosmetykow, ale slyszalam o nich wiele dobrego.
OdpowiedzUsuńFirmę znam i zgodzę się ,że wydajność tych produktów jest średnia.Jednakże lubię kosmetyki z algami i ten krem do mycia na pewno kiedyś wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńŚliczne ma opakowanie ;) Pozdrawiam cieplutko! ♥
OdpowiedzUsuńNie znam, ale zapach mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowalysmy tych kosmetykow , ;) musimy dodrobic zaleglosci ... ;)
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAMY M&MK Fashion / www.mmkfashion.com
Szkoda, że słabo się pieni ale za to dobrze oczyszcza :)
OdpowiedzUsuńchyba jutro w końcu wybiorę się do drogerii i zaopatrzę w ten balsam :) tyle dobrego o nim słyszałam, że muszę spróbować ! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://zyciejakpomarancze.blogspot.com/
Nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńKuszący produkt :)
OdpowiedzUsuńWypróbowałabym ten krem. Zapewne stanie się to, jak wygrzebię się z obecnych zapasów żeli pod prysznic maści wszelkiej :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak u mnie by się sprawdził ten krem :)
OdpowiedzUsuńNie bardzo lubię perfumowane żele pod prysznic, ale jeśli jest to delikatny zapach jak piszesz to może się skuszę bo widzę sporo zalet.
OdpowiedzUsuńSpotykam się juz kolejny raz z dobra opinią :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Nie wiem dlaczego, ale nie ciągnie mnie jakoś specjalnie do tej marki. Wiele o niej czytam, ale nie zwraca jakoś szczególnie mojej uwagi na sklepowych półkach. Może to błąd? ;)
OdpowiedzUsuńja się jeszcze z nimi nie zapoznałam :)
OdpowiedzUsuńmi już sam kolor opakowania przypasował :)
OdpowiedzUsuńprzepiękna butelka;)
OdpowiedzUsuńSproo o tej serii
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po produkty LPM wprawdzie zarówno ta seria jak i poprzednia kuszą mnie ale jakoś nigdy nie mam po drodze by kupić :P
OdpowiedzUsuńNiebieskiej serii nie znam.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie mam tej serii, ich produkty uwielbiam ;))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te markę ale tego produktu jeszcze nie miałam:)
OdpowiedzUsuńsporo ostatnio na blogach o tej serii... jak dla mnie produkty tej marki nie są złe ale żeby jakoś szczególnie warte uwagi to nie powiem
OdpowiedzUsuńMam ten żel i uwielbiam jego zapach i tez cieszę się, ze firma obniża ceny :)
OdpowiedzUsuńwidziałam już go na kilku blogach ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale dużo o niej czytam i coraz bardziej ją chcę :)
OdpowiedzUsuńlubię żele z LPM :)
OdpowiedzUsuńnie miałam nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę cudownego tygodnia :)
ANRU,
W tym roku muszę koniecznie kupić coś z LPM, bo mam chęć na kosmetyki tej firmy od dawna, a do tej pory nie miałam jakoś z nimi po drodze ;)
OdpowiedzUsuńStrasznie podoba mi się kolor tej serii ;)
OdpowiedzUsuńPrzyjaźń z tym produktem u mnie się udała:)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, szkoda, że zapach krótkotrwały :)
OdpowiedzUsuńZnam, ale szczerze mówiąc jeszcze nie korzystałam z tych produktów... :) pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńSUPER RECENZJA! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://roxyolsen.blogspot.com/
LMP uwielbiam, zwłaszcza żel mandarynowy :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie miałam tych kosmetyków. A internet, aż huczy od nich :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością wypróbuję kiedyś ten produkt, ale najpierw zapasy... Ach te zapasy...
OdpowiedzUsuń