Lakiery z Sally Hansen zawsze przykuwały moją uwagę. Zazwyczaj jednak ich cena mnie skutecznie odpychała
i przez długi, długi czas nie miałam z nimi do czynienia. Jednak kiedy podczas mojego pobytu za granicą zaczęłam odkrywać różne sklepy (na pierwszym miejscu oczywiście te kosmetyczne) doznawałam ekscytacji, fascynacji itp. itd. dlaczego ? Dlatego, że ceny poszczególnych produktów są o wiele niższe niż w Polsce (ale to pewnie dla większości z Was nic nowego)
i przez długi, długi czas nie miałam z nimi do czynienia. Jednak kiedy podczas mojego pobytu za granicą zaczęłam odkrywać różne sklepy (na pierwszym miejscu oczywiście te kosmetyczne) doznawałam ekscytacji, fascynacji itp. itd. dlaczego ? Dlatego, że ceny poszczególnych produktów są o wiele niższe niż w Polsce (ale to pewnie dla większości z Was nic nowego)
Przykładowo lakier z Sally Hansen
PL około 20 zł
BE (Belgia) około 1 e
W przeliczeniu 1e = 4 zł ponad.
Domyślam się, że w wielu sklepach internetowych można dorwać te lakiery w niższych cenach ale mimo wszystko ciężko mi jest zrozumieć dlaczego istnieje taka przepaść cenowa między Polską a zachodem (nie tylko skupiając się na kosmetykach) :/ to jest straszne ...
Ale może przejdę już do tematu posta :DCałkiem "przypadkowo" do koszyka w sklepie wpadł mi lakier z SH o nr 580. Błyszczące drobinki o różnych kształtach przykuły moją uwagę :)
Lakier ten pięknie mieni się i moim zdaniem ładnie wygląda na paznokciach zarówno bez lakieru bazowego z konkretnym kolorem jak i z jakimś delikatnym odcieniem. Dla uzyskania delikatnego efektu wystarczy jedna warstwa lakieru ponieważ na pędzelku zawsze znajdują się malutkie drobinki. Jeśli chodzi o wytrzymałość to pod tym względem spisuje się dobrze. Do kilku dni w zależności od tego co się robi.
Moje paznokcie już niestety nie wyglądają tak jak kiedyś (co praca robi z człowiekiem :P) ale chyba w tragicznym stanie też nie są :) - nie wiem :P
A tak lakier z Sally Hansen prezentuje się z dodatkowym lakierem bazowym. Ciekawie to wygląda zwłaszcza jak się ma idealne paznokcie :D
Ten numerek 550 jest taki sam co 580 różnica jest tylko w kolorze (srebne-złote).
żródło www.google.pl grafika
Pojemność 11,8 ml
Jakie jest Wasze zdanie na temat lakierów z Sally Hansen ?
Należą do Waszych ulubieńców ?
lu ciam
:*





ja akurat ich nie znam ale efekt super!
OdpowiedzUsuńhttp://zielonoma.blogspot.it/2015/06/zielono-mi.html
Fajny efekt na paznokciach, ciekawy ten lakier
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńNie lubię tego typu top coat'ów. Zdecydowanie wolę kremowe wykończenia.
OdpowiedzUsuńDosyć oryginalny :)
OdpowiedzUsuńŁadne masz paznokcie :), ja oczywiście znam to "przypadkowo" :D. Mam sporo lakierów SH i 90% bardzo lubię :). Ten też bym polubiła :)
OdpowiedzUsuńładny efekt :) na lakierku bazowym zawsze się fajniej prezentują takie cudeńka :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie- świetnie wygląda!
OdpowiedzUsuńna jakimś innym lakierze wygląda fajnie :) ja lubię taki efekt, ale nie u siebie i to bardziej z powodu tego, że okropnie nie lubię zmywać takich lakierów :P
OdpowiedzUsuńBardzo fajny!! też nie rozumiem, dlaczego u nas wszystko jest tak drogie ...;/
OdpowiedzUsuńślicznie się skrzy!
OdpowiedzUsuńostatnie zdjęcie prezentuje najładniejsze paznokcie, wole odcienie złota i brązu od srebra.
OdpowiedzUsuńOgromna różnica cenowa! 1 euro? Zdziwiłam się niemile! Ale efekt na paznokciach znakomity! Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńza 1 juro można brać
UsuńZaciekawil mnie ten lakier. Podoba mi sie.
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda na tym mleczno kawowym kolorze paznokci :)
OdpowiedzUsuńojej, cudownie wygląda!
OdpowiedzUsuńPiekne pazurki super efekt :)
OdpowiedzUsuńMmm całuje rączki hehe :)
Ja średnio lubię takie lakiery :)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam lakier Sally Hansen z dużymi mieniącymi się drobinami i niestety czasem nie da się umieścić na paznokciu ani jednej :(
OdpowiedzUsuńMoje ulubione lakiery to nadal Golden Rose :)